poniedziałek, 18 listopada 2013

Ten, jedyny!

Dużo wypitej herbaty (oraz innych napoi), zjedzonych ciastek... Dużo czytania i analizowania tego jakie mamy zaplecze, jakie mamy doświadczenie... Ambicje ścierały się z możliwościami.
Ale w końcu, po wielu spotkaniach wybraliśmy scenariusz... Ten, jedyny!

Teraz pozostaje nam już tylko kwestia organizacji całego przedsięwzięcia i czekanie na ocenę efektu końcowego. Jesteśmy pełni nadziei, zajarani na maksa pracą na planie i realizacją naszego małego dzieła.

  

 Na koniec, pozdrowienia od Moodiego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz